O szyciu na dwie igły
Praca w skórze nie wymaga wielu narzędzi. Jedynym elementem, który to komplikuje jest rzemieślnik…
W mojej pracowni nawet najprostsze czynności można skomplikować. Zawsze ciekawi mnie „a co gdybym…”.
Do tej pory Ta Ręka robiła już wiele różnych rzeczy jak druk 3D, aerografia, budowa frezarek CNC, lasery, plotery i inne. Skóra okazała się problemem. Wyciąć, pofarbować i zszyć? Tylko tyle?
Taka była historia pierwszego portfela. Powstał bez silników krokowych, projektowania w programach graficznych i frezów z węglika.
Prawdziwe rękodzieło. Czasochłonne i wyjątkowo „ręczne”…
Tylko co dalej?
A co gdybym… i tak się zaczęło.
Skóra dobrze łączy się z inną skórą, ale też z drewnem, metalem, szkłem i za każdym razem powstaje coś innego. Skóra nadaje elegancji słoikowi, podnosi prestiż nierdzewnej piersiówki czy sprawia, że kawałek drewna staje się portfelem. Skórę można dowolnie modyfikować i to jest w niej najlepsze.